Dziś 19 marca 2024   Witam Cię bardzo serdecznie Gościu miły
 
 Menu:
 Strona Główna
 
 Wiersze, proza, inne
 Ważne dokumenty, teksty
 Ministrant
 Nasze artykuły o Diakonacie
 Diakon Stały
 Modlitwy
 Odeszli do Pana

Od 3 grudnia 2005 jesteś
gościem.
Aktualnie: 1


Zagłosuj na stronę :)
Pamiętaj nazwę i głosuj na: "SERWIS KEFAS"


     ..:: Serwis Kefas wita serdecznie ::..

 "A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec." (J 12,26)

Nasze spotkanie tutaj to nasza nadzieja na lepsze jutro, to wiara że będzie lepiej i bezpieczniej, to w końcu miłość, która była, jest i będzie. 
Życzę Wam możliwości odczucia tej wyjątkowej obecności Boga pośród nas, ludzi.

 

Szczęść Boże!

Administrator

 

 

Pamiętajmy, że bez Boga jesteśmy jak ścięty kwiat, nie mający szans na odrodzenie...

     ..:: Modlitwa internauty ::..

Wszechmogący Boże, który stworzyłeś nas na Swój obraz i podobieństwo oraz nakazałeś poszukiwać dobra, prawdy i piękna, proszę Cię przez wstawiennictwo św. Izydora, abym kierował się do tych witryn internetowych, które są zgodne z Twoją wolą, a napotkanych internautów traktował z miłością i cierpliwością. Amen

Święty Izydorze: wspomagaj mnie.


     ..:: Szukaj w serwisie ::..
 
Twoja wyszukiwarka


     ..:: Patron dnia ::..
Luty

VIII NIEDZIELA ZWYKŁA 2011

"Nikt nie może dwom panom służyć.” (Mt 6,24a)

Byle byśmy zdrowi byli

Pogoń za dobrobytem a pogoń za możliwością przeżycia to wbrew pozorom dwie różne sprawy. Po ludzku to oczywiste, że każdy z nas otaczać się chce gronem przyjaciół, nowinkami technicznymi i dobrami ziemskiej kultury, aby okres, który nam przychodzi przeżyć na padole ziemskim, był w miarę łatwy i nie obfitujący w przykre, jeśli nie złe doświadczenia. Dlatego też staramy się nadążać za nowinkami, za sąsiadami i nie chcemy odstawać od reszty tych, z którymi przestajemy.

Poniekąd to zrozumiałe, bo mając kilka rzeczy i spraw do zrobienia, załatwienia – nie abstrahując od planu Bożego, a żyjąc w czasach prosperity – korzystamy z tego, co daje nam nauka, technika, czyli korzystamy ze zdobyczy ogólnoludzkich.
Jednakże jest i druga strona medalu – ta Boża, w wymiarze duchowym. Tutaj chodzi o to, by żyjąc, pracując, spotykając się z innymi, nie odrzucać tego, co oferuje nam Bóg, czyli Zbawienia. By nasze działania współgrały z drogą wyznaczoną nam przez tego, który nam zaplanował życie, działanie, dając równocześnie wolną wolę, i obserwuje, jak i w jaki sposób, korzystając z dobrodziejstw kultury i techniki, idziemy drogą ku Niemu, ku Jego wiedzy, sercu i Miłości.
Nie powtarzajmy za Izajaszem słów Syjona: "Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał" (Iz 49,14b), lecz bądźmy ufni na wzór świętego Pawła i jako chrześcijanie zawołajmy za nim: „Niech więc uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych!” (1 Kor 4,1). Dlaczego? Bo tworzymy razem Kościół Święty, którego zadaniem jest głosić wszystkim Boga, Jego prawo i Jego Miłość, by na koniec czasów otrzymać godną zapłatę, pochwałę i wieczną szczęśliwość.
Ewangelia dzisiejsza dobitnie określa nam nasze zadania, ale także prawa. Słowo Mamona, wypowiadane przez Jezusa Chrystusa, nie oznacza tylko i wyłącznie fortuny, o której wielu z nas myśli, lecz może również oznaczać nasz wybór drogi życiowej – z Bogiem, lub bez Niego, przynależność do takiej czy innej grupy zabiegającej o różne przywileje, może określać wybór naszego statusu, idei życia czy podejścia do drugich. Nasze życie to droga, którą mamy przejść w sposób godny, spokojnie, wypełniając wyznaczone nam zadania, ale zawsze na pierwszym planie mając na uwadze Boga, który nam to wszystko zapewnia. A ostatnie słowa w tym fragmencie Ewangelii mogą nam posłużyć jako motto naszego postępowania: „Starajcie się naprzód o królestwo <Boga> i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie.” (Mt 6,33-34)

Maryjo, Boża Rodzicielko, Matko nasza, prosimy, pomóż nam iść drogą Twego Syna, pomóż nam dążyć do doskonałości i miłości Boga.

VII NIEDZIELA ZWYKŁA 2011

" Miłujcie waszych nieprzyjaciół
i módlcie się za tych,
którzy was prześladują” (Mt 5,44b)

Bądźmy świętymi

Dla niektórych świętość to klęczenie godzinami ze złożonymi rękoma, nabożna mina, oczy skierowane ku górze. Dla innych to sposób życia, postępowania, stan, który warto utrzymywać, bo prowadzi ku życiu wiecznemu. Dla nas, katolików–chrześcijan, to nasza broń przeciw złemu traktowaniu, złorzeczeniu, a także obojętności, zawłaszczaniu naszego życia osobistego przez tych, którym solą w oku jest nasza wiara, nasza postawa, nasze istnienie.

Już w pierwszych słowach dzisiejszych czytań słyszymy wezwanie zamieszczone w podtytule. Bóg, mówiąc do Mojżesza, nakazuje mu powtórzyć całej społeczności Izraela, a tym samym nam, słowa: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” (Kpł 19,2b). Te znamienne słowa trzeba rozumieć w sposób właściwy. Nie chodzi tu o świętość na pokaz, lecz o znamiona postępowania, które nas ukazywać mogą jako tych, którzy są sprawiedliwi, nie szukają sporów i nienawiści.
To także ukazywanie innym naszej mądrości, naszej przynależności do Boga, naszego statusu człowieka wiary, miłości i nadziei. Wiary w drugiego człowieka, miłości do bliźnich, nadziei nie tylko na życie wieczne, ale także na to, że ci, którzy jeszcze nie rozumieją zasad przekazanych nam przez Jezusa Chrystusa, przyłączą się do nas w drodze do świętości, do Boga. Jak nam przekazuje w Liście do Koryntian święty Paweł, jeśli wierzymy w Zmartwychwstałego, wszystko należy do nas: „czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus - Boga.” (1 Kor 3,22b-23).
Ewangeliczne słowa Jezusa Chrystusa to w zasadzie pełna instrukcja postępowania, co robić, by dostąpić świętości. Chrystus przekazuje nam podstawowe zasady: ”Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.” (Mt 5,44b-45). Zapytacie, jaka oferta za tymi zasadami się kryje? Najwspanialsza: proponuje nam, byśmy byli „doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.” (Mt 5,48). A to oferta nie do przebicia.

Maryjo, Boża Rodzicielko, Matko nasza, prosimy, wyproś nam u Twego Syna zdolność kroczenia drogą prowadzącą do świętości, zdolność dążenia do doskonałości Boga.

VI NIEDZIELA ZWYKŁA 2011

" Niech wasza mowa będzie:
Tak, tak; nie, nie.
A co nadto jest,
od Złego pochodzi.” (Mt 5,37)

Mądrość Boga

To prawda, nam nie uchodzi oceniać zachowania, prawdy, prawa Boga. Nasz umysł nie jest w stanie pojąć pełnego zakresu mądrości, więcej, trudno nam w pełni zrozumieć prawo, które nam jest dane. Jedyne, co nam może służyć do rozumienia, do wczytania się w prawo dane nam to Pismo Święte. Ale właśnie mając ten wspaniały zbiór praw, pouczeń, mądrości, pochodzących od Proroków, Apostołów, a przede wszystkim od Jezusa Chrystusa, w pełni natchniony Duchem Świętym, jest dla nas wszystkim, co Bóg nam chciał, chce i będzie chciał przekazać i powiedzieć.

Już w Księdze Mądrości Syracha czytamy, iż Pan zna nasze wszystkie czyny, zamiary, te dobre i te złe: „Ponieważ wielka jest mądrość Pana, potężny jest władzą i widzi wszystko. Oczy Jego patrzą na bojących się Go - On sam poznaje każdy czyn człowieka.” (Syr 15,18-19). Może nierzadko sobie myślimy, że drobna sprawa umknie i ujdzie nam na sucho, bowiem sami nie jesteśmy, i trudno to zrozumieć i pojąć, by Bóg znał i widział, wiedział o każdym naszym postępku.
Przecież i my sami nierzadko nie pamiętamy wiele z naszego życia, z naszych różnych drobnych i nie tylko czynów, zdarzeń. O jakże się mylimy, jakże wielce jesteśmy w błędzie. Mądrość Boga, podobnie jak Jego Miłość, nie jest wybiórcza, jest tak wielką dla nas tajemnicą, że jedynie Miłość do Boga potrafi nam cokolwiek przybliżyć tę niewysłowioną dobroć, o której tak święty Paweł pisze w Liście do Kolosan jako o wielkiej Tajemnicy: „tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego.” (1 Kol 2,8-10).
Ewangelia, którą dzisiaj przychodzi nam wysłuchać, to wielka Katecheza Jezusa Chrystusa dotycząca Prawa danego nam w postaci 10 przykazań, Prawa, które cały czas nas obowiązuje: „Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.” (Mt 5,18-19). Daje nam to nadzieję, że wypełniając Prawo, wypełniając to co nam Bóg proponuje i nakazuje, będziemy mogli dostąpić tego, co nam Bóg poprzez wiarę ofiaruje. Zaś podstawą naszego postępowania jest zdanie: " Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.” (Mt 5,37).

Maryjo, Boża Rodzicielko, Matko nasza, przez Twoje wstawiennictwo prosimy o zdolność słuchania i rozumienia słów Boga, przekazywanych nam w Świętej Księdze, byśmy byli w stanie przyjąć dobroć i Miłość Boga.

V NIEDZIELA ZWYKŁA 2011

" Wy jesteście solą dla ziemi.” (Mt 5,13a)

Jak żyć?

Wielu z nas zadaje sobie to pytanie niejednokrotnie, zwłaszcza w chwilach trudnych, smutnych, gdy szukamy pomocy, oparcia, wsparcia. Niestety, nasze życie na ziemi obfituje w niedogodności, przychodzą momenty, w których mamy dość tych wszystkich wydarzeń i problemów spadających na nas jak szarańcza. Nie twierdzę, że życie jest wyłącznie obciążone problemami, ale mimo wszystko usłane różami to ono nie jest. I jeśli usłyszycie zdanie: „jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”, to nie wpadajcie w złość lub histerię, bo to przysłowie ma sens.

W dzisiejszych czytaniach, a szczególnie w Ewangelii będącej ciągiem dalszym Kazania na Górze, otrzymujemy kilka dobrych, by nie powiedzieć wspaniałych rad dotyczących naszego postępowania nie tylko wobec samych siebie, ale także wobec tych, którzy od nas – a szczególnie chrześcijan – oczekują pomocy, wsparcia, słowa czy po prostu obecności.
Izajasz wskazuje nam, jak powinniśmy traktować naszych bliźnich. Bliźnich nie musimy szukać – oni są blisko, bliziuteńko, za ścianą, obok nas, a my ich nie widzimy lub nie dostrzegamy, bo skupieni jesteśmy na własnych problemach. Jednakże jeśli my zwrócimy uwagę na ich problemy, to nasze problemy staną się mniejsze bądź nieistotne. A Bóg, który widzi nasze zainteresowanie się innymi, wspomoże nas swoją opieką. Prorok przypomina, by: „dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą.” (Iz 58,7-8).
Izajasz pisze o czynach, zaś święty Paweł w Liście do Koryntian pisze o słowach, czyli o tym, jak należy głosić wiarę. Sam o sobie mówi: „A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.” (1 Kor 2,4-5)
W Kazaniu na Górze, po wypowiedzeniu ośmiu błogosławieństw, Jezus przedstawił kodeks moralny określający najważniejsze zasady postępowania, życia, wiary. Już samo stwierdzenie "Wy jesteście solą dla ziemi.” (Mt 5,13a) jest tak znamienne, że my, jako chrześcijanie, powinniśmy czuć się wybrańcami, którzy mają szczęście odczytywać Słowa Chrystusa skierowane przecież do wszystkich, do tych, których już nie ma, do nas i do tych, którzy po nas nastąpią. Ale bycie wybrańcem zobowiązuje. Do czego zobowiązuje? Na to pytanie Jezus Chrystus też daje nam jasną odpowiedź: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.” (Mt 5,16)

Maryjo, Boża Rodzicielko, Matko nasza, przez Twoje wstawiennictwo prosimy o zdolność takiego wsłuchania się w każde skierowane do nas słowo Boga, byśmy w każdej chwili i w każdym miejscu potrafili wypełniać wolę Bożą.

II NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU 2010

" To jest Syn mój, Wybrany,
Jego słuchajcie!” (Łk 9,35b)

Droga do ojczyzny

Patriotyzm, według definicji, to postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar. Ojczyźnie, w której się mieszka, czy ojczyźnie, w której się rodzimy? Co oznacza dla nas słowo Ojczyzna? I może jeszcze jedno pytanie: czym dla nas, chrześcijan, jest Ojczyzna?

Od wielu pokoleń wiele rzesz ludzi miejsce urodzenia, miejsce zamieszkania określało mianem ojczyzny. Czasami było to równoznaczne ze słowem ojcowizna, tyle że to z kolei oznaczało miejsce w którym przebywała rodzina z dziada, pradziada, ziemia, którą przejmowało się na własność poprzez zasiedzenie, uprawę, wreszcie poprzez prawa rodzinne, spadkowe. Do niedawna niemieckie prawo własności nie kwestionowało praw rodzinnych do ziemi, przechodzących z ojca na syna.
Istnieje jeszcze jedna możliwość nabycia praw do ziemi: darowizna. Czytając Pismo Święte spotykamy się z nadaniem terenów przez Boga. Tego właśnie doświadczył Abram, który wierząc w słowa, które usłyszał od Pana, zaufał tak dalece, że Bóg postanowił zawrzeć z nim przymierze słowami: „Potomstwu twemu daję ten kraj, od Rzeki Egipskiej aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat” (Rdz 15,18). Dzięki swemu zawierzeniu Abram otrzymał obietnicę, że jego naród po latach niewoli będzie miał ojczyznę, a on sam stanie się ojcem potomstwa licznego jak gwiazdy na niebie.
Znamy jeszcze jedną Ojczyznę, tę właściwą, tę, do której wszyscy podążamy, do której tęsknimy, jeśli wierzymy, jeśli ufamy, że taki jest kres naszej drogi ziemskiej. „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.” (Flp 3,20-21) Nasze ciała ziemskie po przekształceniu nie będą odczuwały wszystkich ziemskich potrzeb, ale w chwale będą cieszyć się obecnością Boga.
Właśnie taką chwałę pokazał nasz Pan, Jezus Chrystus, trzem apostołom, których zabrał na górę Tabor, gdzie nastąpiło Przemienienie: „dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie.” (Łk 9,30-31). Przerażeni uczniowie nie rozumieli tego, co widzą, aż nagle „zjawił się obłok… A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!»” (Łk 9,34-35). Dla nas to najważniejszy przekaz.

Maryjo, Boża Rodzicielko, Matko nasza, przez Twoje wstawiennictwo prosimy, dopomóż nam tak wsłuchać się w słowa i przekazy Boże, byśmy stali się godnymi uczestniczenia w radości Chwały obcowania z Bogiem w życiu wiecznym, które nam ofiarował poprzez swoje Zmartwychwstanie Twój Syn, Jezus Chrystus.

I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU 2010

" Nie będziesz wystawiał
na próbę Pana, Boga swego” (Łk 4,12b)

Droga do wiary

Jak wygląda nasza droga do wiary? Prosta i bez zakrętów czy kręta, z wieloma przystankami, z czyhającymi na nas niebezpieczeństwami i pokusami?

Przypatrzmy się powołaniu naszemu, tej drodze do Boga i świętości, przypatrzmy naszej wierze i naszemu życiu przez pryzmat czytań z dzisiejszej niedzieli, pierwszej niedzieli Wielkiego Postu, która rozpoczyna okres przygotowujący nas do Święta Zmartwychwstania Pańskiego, a w perspektywie – do życia wiecznego i do Paruzji.
W księdze Powtórzonego Prawa czytamy o ciężkiej, naznaczonej bólem i (delikatnie określając) niedogodnościami, drodze ludu Izraelskiego wyprowadzonego przez Boga z niewoli egipskiej, ludu, który mimo zniewolenia „Egipcjanie źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe.” (Pwt 26,6) nie utracił wiary i wołał do Pana, a Pan go wysłuchał i „Wyprowadził nas Pan z Egiptu mocną ręką i wyciągniętym ramieniem wśród wielkiej grozy, znaków i cudów. Zaprowadził nas na to miejsce i dał nam ten kraj opływający w mleko i miód.” (Pwt 26,8-9).
To zapowiedź tego, że jeśli uwierzymy w zamieszczone w Piśmie Świętym Słowo Pana, skierowane przecież nie tylko do współczesnych tym wydarzeniom, ale również do nas, doczekamy „wyprowadzenia z ziemi egipskiej, z domu niewoli”, gdyż, jak mówi św. Paweł „Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. Ale jest to słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie.” (Rz 10,8-9). To właśnie cel naszego życia, a Słowo, o którym mowa, jest Słowem ponadczasowym, skierowanym do nas wszystkich, tych, którzy byli, są i będą.
Święty Paweł przypomina nam, że „każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony.” (Rz 10,13). Wszakże musimy pamiętać, iż na swojej drodze niejednokrotnie natknąć możemy się na tych, którzy będą próbowali nas odwieść od jedynie słusznego kierunku, obiecując nam zaszczyty, władzę, bogactwa, bylebyśmy przystali do nich, do tych, którzy za nic mają Boga, wiarę, życie wieczne.
To zagrożenie, z którym spotkać się możemy w każdym czasie, w każdym miejscu. Czasami będą to ludzie obcy, czasami znajomi, czasami bliscy, czasami sytuacje, oferty lub wreszcie nasze „własne myśli”, ale zdawać sobie powinniśmy sprawę z tego, że zawsze w tle stoi szatan, którego jedynym zadaniem jest odwieść nas od Boga. Słowami „Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje.” (Łk 4,6-7) próbował skusić Jezusa, ale i my możemy czasami usłyszeć podobne słowa. Jedyną naszą obroną przed kuszeniem jest głęboka wiara, ufna modlitwa i szczera miłość.

Maryjo, Boża Rodzicielko, Matko nasza, przez Twoje wstawiennictwo prosimy, pomagaj nam odpierać pokusy szatana, byśmy mogli uczestniczyć w radości życia wiecznego, które nam ofiarował poprzez swoje Zmartwychwstanie Twój Syn, Jezus Chrystus.

VI NIEDZIELA ZWYKŁA 2010

" Błogosławieni będziecie,
gdy ludzie was znienawidzą,
i gdy was wyłączą spośród siebie” (Łk 6,22a)

Godni politowania

Żyjąc, pracując, działając, staramy się tak posługiwać naszymi zdolnościami, aby dać z siebie jak najwięcej, wykazać się swoją wiedzą, pożyteczną nie tylko dla nas, ale także (czy może wręcz przede wszystkim) dla tych, do których skierowane są nasze działania. Czy jednak zawsze, w każdym czasie i miejscu, działania te są właściwie postrzegane i właściwie oceniane?

Nierzadko tak niestety bywa, że pracując, tworząc, wytwarzając coś, co dla innych w założeniu ma być pożyteczne, właśnie przez tych ostatnich jest niewłaściwie oceniane, postrzegane. Ta refleksja spowodowana dzisiejszymi czytaniami wypływa nie z osobistych doznań, lecz ze słów proroków, apostołów, wreszcie samego Chrystusa. Odwiecznym jest przecież problem nieposzanowania wartości, doznań i działalności tych, którzy w oczach pozostałych są „odmieńcami”, „dziwakami”. Którzy, patrząc tak samo, jak pozostali, widzą inaczej, szerzej, a chcąc dać temu wyraz poprzez słowo, działanie, obraz czy tekst, pozostają na uboczu, żyjąc w samotności własnych opinii.
Tak popularny dzisiaj kult siły, mięśni, sportu, odrzucający literaturę, wiarę oraz głębsze myślenie, nie jest problemem, który pojawił się w XXI wieku. Tę samą przypadłość zauważa Prorok Jeremiasz. Nie twierdzi on – a za nim autor dzisiejszego rozważania – że pokładanie nadziei w człowieku, jego sile jest złe, ale że powinno iść w parze z ufnością pokładaną w Bogu. Tylko w duecie człowiek – Bóg my, ludzie, stajemy się mocniejsi i bogatsi w doznania i siłę, nie tylko cielesną, ale i duchową. Porównanie do drzewa rosnącego nad wodą jest wyjątkowo trafne. Drzewo to my, ludzie, zaś strumień to woda żywa – to Bóg, to Duch Święty, to Chrystus wskazujący nam kierunek wzrastania.
To wzrastanie wraz z Chrystusem wyjaśnia dokładnie św. Paweł w 1 liście do Koryntian, tłumacząc nam, iż „Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.” (1 Kor 15,19). Co dokładnie to oznacza? Ano to, że naszej nadziei i ufności pokładanej w Chrystusie nie możemy przekładać tylko na nasze zwykłe, ludzkie, ziemskie życie, że powinniśmy patrzeć perspektywicznie, przez pryzmat życia wiecznego, nieustannie pamiętając o obietnicy, którą otrzymaliśmy przez Zmartwychwstanie Jezusa.
To zresztą słyszymy w Ewangelii, gdzie sam Jezus Chrystus, reagując na zaczepki faryzeuszy, którzy czekali na jakiekolwiek potknięcie Pana, by móc Go oskarżyć, wypowiada znamienne słowa „Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne;” (Łk 6,22). Czy zauważamy płynącą z tych słów naukę dla nas? Uszanujmy inność innych, ich postawy, działania, doceniajmy to, do czego prowadzą ich czyny, nie krytykujmy ich na każdym kroku, albowiem po owocach ich poznamy.

Maryjo, Boża Rodzicielko, Matko nasza, przez Twoje wstawiennictwo prosimy o łaskę dostrzegania w każdym człowieku Boga, a zarazem przewodnika, który nas może do Niego doprowadzić.

V NIEDZIELA ZWYKŁA 2010

" Odejdź ode mnie, Panie,
bo jestem człowiek grzeszny. ” (Łk 5,8b)

Gotowi na wszystko

To nie tytuł nowego programu społecznego ani opowiadanie o tych, którzy, służąc nam i w razie potrzeby ratując nas, ryzykują swoim życiem, chociaż wypadałoby czasami o nich napisać. Dzisiaj o tych, którzy – nie bacząc na swoje życie, zaszczyty, wygody – pozostawili wszystko, by pójść za Bogiem, służyć Mu, wędrować z Nim, pozyskiwać dla Niego nowych i wiernych uczniów, zwolenników, czyli o tych, którzy byli i są w stanie oddać za Niego swoje życie.

Zacznijmy od Izajasza, który został obdarzony przez Boga darem prorokowania. Na zadane przez Boga pytanie: «Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?» (Iz 6,8) odpowiada «Oto ja, poślij mnie! », czując potrzebę nauczania i nawracania ludu ku Bogu, martwiąc się jednocześnie o stan wiary swoich bliskich..
Jeszcze dobitniej o swojej potrzebie Ewangelizacji i nauczania sobie współczesnych mówi św. Paweł, zwany później Apostołem Narodów. W Liście do Koryntian pisze „Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. Tak, więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak wyście uwierzyli.” (1 Kor 15,9-11).
Nawrócenie Szawła było zbawienne dla nas, bowiem to właśnie on po zdarzeniu pod Damaszkiem stał się wiernym propagatorem i obrońcą wiary. Mimo iż początkowo uważano go za człowieka niespełna rozumu, to właśnie Paweł zdziałał najwięcej. Upominając Koryntian, upomina również nas, bowiem jego listy są nadal aktualne i żywe. Przez swoje działanie stał się obok św. Piotra drugim największym Apostołem.
À propos św. Piotra: o nim również trzeba dziś wspomnieć, bowiem to właśnie dzisiaj słyszymy o jego powołaniu, o początku jego wielkiej drogi, drogi, która prowadzi go – mimo pewnych potknięć – do świętości. „Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.” (Łk 5,10b-11) – tak wyglądał początek przemiany zwykłego rybaka w pierwszego następcę Jezusa Chrystusa.
Trzej wielcy Starego i Nowego Testamentu byli GOTOWI NA WSZYSTKO.

Maryjo, Boża Rodzicielko, Matko nasza, przez Twoje wstawiennictwo prosimy o zdolność takiego wsłuchania się w każde skierowane do nas słowo Boga, byśmy byli gotowi do pracy dla Boga. 

IV NIEDZIELA ZWYKŁA

„A w jaki sposób poznam słowo,
którego Pan nie mówił?” (Pwt 18, 21)

PATRZEĆ TAK, ABY WIDZIEĆ, SŁUCHAĆ TAK, ABY SŁYSZEĆ

W XXI wieku mamy wiele nośników informacji, mamy prasę, TV, internet. Czasami jednak, aby coś zobaczyć, musimy wytężyć dodatkowo nasze zmysły. Nie o wadę wzroku tu chodzi ani o starzenie się organizmu. Chodzi o zrozumienie, że to, co nam ma się pokazać (czytaj: objawić), nie zawsze jest rejestrowane przez nasze zmysły.

To, co mamy zobaczyć, czego mamy dotknąć, istnieje poza naszymi zmysłami. Aby zrozumieć, trzeba nierzadko podporządkować zmysły wierze, tradycji, także miłości. Trzeba wsłuchać się w to, co nam mówi poprzez Pismo Święte sam Bóg. Ale na tym nie koniec: musimy również słuchać uważnie i wyciągać wnioski, aby sprostać wymaganiom, jakie nakłada na nas nasza wiara.
Dzisiaj Pan nam daje do zrozumienia, że powinniśmy zwracać uwagę zarówno na słowa, jak i na ludzi, którzy je głoszą. Pan ostrzega: „Jeśli ktoś nie będzie słuchać moich słów, które on wypowie w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy. Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych - taki prorok musi ponieść śmierć” (Pwt 18, 19-20). Powiecie: a gdzie to dzisiaj znajdziemy proroków? Właśnie dzisiaj, w naszych czasach, często napotykamy ludzi, którzy chcą nam głosić słowo, jednakże nie zawsze to słowo jest Słowem Bożym. Nie możemy dać się zwieść. Słuchajmy tego, co chce nam przekazać Bóg, w miejscach do tego przeznaczonych, gdyż ci, którzy nas próbują zwieść, unikają miejsc przeznaczonych do głoszenia Słowa.
Patrzeć tak, aby widzieć. Słuchać tak, aby słyszeć. Cała dzisiejsza liturgia Słowa do tego nas prowadzi. Mamy słuchać jak ci, którzy słuchali Pana w Świątyni, jak ci, którzy „Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.” (Mk 1, 22). Dodam to tego tylko jedno zdanie naszego wieszcza, Adama Mickiewicza: „Miej serce i patrzaj w serce”, gdyż właśnie serce i dusza pozwalają nam usłyszeć i zrozumieć to, co Pan nam chce powiedzieć.

Panie, pozwól nam zrozumieć Twoje Słowo, daj nam Proroków, którzy wśród nas je będą krzewić.

V NIEDZIELA ZWYKŁA

„Wszystko zaś czynię dla Ewangelii,
by mieć w niej swój udział.” (1 Kor 9,23)

ABY WSZYSTKO BYŁO JASNE

Zadanie nauczyciela to przekazywać wiedzę tak, aby Ci, którzy ją chłoną i jej słuchają, mieli z tego pożytek, wzbogacali swój rozum, by później mogli tę wiedzę i naukę dalej rozpowszechniać, by wiedza nie pozostała sama sobie, lecz zataczała coraz szersze kręgi, zdobywała nowych słuchaczy i nowych uczniów.

A jak to jest w przypadku wiary? Będąc w społeczności chrześcijan wchłaniamy wiedzę z Pisma Świętego, z czytań i homilii, słuchamy okresowo nauczania głoszonego przez księży rekolekcjonistów i misjonarzy, słuchamy listów biskupich, listów Episkopatu, a niektórzy z nas biorą udział w spotkaniach biblijnych i konferencjach, by usłyszeć i zrozumieć to, co Pan nam chce powiedzieć.
Po co nam to, skoro przecież mieliśmy katechezę, lekcje religii, skoro co niedzielę słyszymy jakiś tam kawałek z czytań?
Wyjaśnia nam to dzisiaj Święty Paweł w drugim czytaniu słowami, które przejmują dreszczem: „Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9,16), słowami, które nie tylko jego mają dotyczyć, ale również, a może w dzisiejszych czasach przede wszystkim, nas. Bo to my odpowiedzialni jesteśmy za Ewangelizację, za szerzenie Słowa Bożego, za udział jak największej liczby wiernych w dalszym rozwijaniu Kościoła, który to MY WSZYSCY tworzymy. Mamy być ostoją i podporą naszej wiary, jak mówi w dalszym tekście Święty Paweł: „Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział.” (1 Kor 9, 22-23). I aby wszystko było jasne, my też mamy prawo mieć w Ewangelii swój udział.

Panie, daj nam siły do głoszenia Ewangelii tym, którzy jej nie znają lub o nie zapomnieli, abyśmy byli w Słowie jednością.

VI NIEDZIELA ZWYKŁA

„Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić.” (Mk 1, 40)

WIARA A OCZYSZCZENIE

Czyżby powtórka? Znów mamy zestawienie słów, które nas prowokuje do porównywania, odwracania ich znaczenia. W końcu co może mieć wspólnego wiara, która nam przynależy, z oczyszczeniem? Język polski uwielbia synonimy, słowa wieloznaczne.

Bo cóż nam mówi słowo oczyszczenie? Może ono oznaczać kąpiel, zabiegi w salonie kosmetycznym, jak również czynności szpitalne, brr… to ostatnie przyprawia mnie o zawrót głowy. Ale do rzeczy. Owo oczyszczenie pojawia się dzisiaj w czytaniach i Ewangelii, oczywiście w różnych kontekstach, ale zawsze w podtekście oznacza dla nas, słuchających, jedno właściwe oczyszczenie widziane przez pryzmat wiary, czyli chrzest.
Właśnie o takim to oczyszczeniu mówią nam czytania, mimo iż dotyczą trądu. Najpierw w Księdze Kapłańskiej słyszymy naukę o tym, co ma zrobić chory na tę chorobę, jednak słowa „Nieczysty, nieczysty” jako żywo kojarzą się nam ze stanem grzechu. Zaś nauka Pana Jezusa, uzdrawiającego trędowatego, pozwala nam mieć nadzieję, że słowa trędowatego «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić» (Mk 1,40) i Pana Jezusa «Chcę, bądź oczyszczony!» (Mk 1,41) są słowami, które usłyszymy na końcu naszej drogi, są słowami wstępu do Królestwa Bożego. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że teksty, które słyszymy, nie są dla nas jedynie słowami starych ksiąg, ale są metaforami, które nas mają prowadzić do prawd wiary, a w końcu do jedynej prawdy – Boga.
Nierzadko słysząc słowa z Ambony nie wnikamy w ich sedno, przyjmując je jako słowa, które ktoś kiedyś powiedział, potem ktoś inny spisał, a teraz jeszcze inny je przekazuje. A przecież powinniśmy je usłyszeć, rozważyć, zinterpretować, bo to nasze zadanie jako chrześcijan, jako uczniów Chrystusa, wreszcie jako Kościoła, którym my wszyscy jesteśmy.
Zestawienie: trąd – grzech, oczyszczenie – spowiedź zapiszmy w naszym słowniku odczytywania Pisma Świętego. Poprzez uważne czytanie i słuchanie może znajdziemy klucz, ten, który nam otworzy Królestwo Boże.

Panie, daj nam siły do zrozumienia Słowa Bożego, abyśmy umieli w nim znaleźć naszą drogę do Pana.

VII NIEDZIELA ZWYKŁA

„Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy” (Mk 2, 5)

GRZE(CZ)SZNY TEMAT?

„Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie?. Raczej Mi przykrość zadałeś twoimi grzechami, występkami twoimi Mnie zamęczasz.” To nie moje słowa skierowane do czytelnika, który mi się naraził, lecz słowa Boga do ludu Izraelskiego, przekazane przez proroka Izajasza.

Jakże współcześnie brzmiące, aktualne i na czasie, prawda? Ale to tylko preludium dzisiejszych czytań; czytań, które w przededniu Wielkiego Postu mają przypomnieć nam o naszej duszy, sumieniu i skierować nas do konfesjonału, abyśmy godnie rozpoczęli okres Wielkiego Postu, zaczynający się w Środę Popielcową. To czas dany nam na przygotowanie się do okresu zadumy nad naszym losem i nad drogą, którą przeszedł Jezus Chrystus jako człowiek, aby nam przygotować Zbawienie.
Jezus przeszedł drogę naznaczoną miłością i cierpieniem, drogę, która nam utorowała drogę do Pana, do Królestwa Bożego. Syn Boży, Chrystus Jezus, nie był "tak" i "nie", lecz dokonało się w Nim "tak". (2 Kor 1, 19) Oznacza to, iż był samą Prawdą, Objawieniem, rzeczywistością i naszym ratunkiem, naszą ostoją. „Tym zaś, który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie, i który nas namaścił, jest Bóg.” (2 Kor 1, 21)
Zdawać by się mogło, że dzięki Niemu teraz już mamy otwarte niebiosa; nic, tylko szeroką ławą ruszać i zaraz będziemy w krainie wielkiej szczęśliwości – więc po co męczyć się umartwianiem, po co uczestniczyć w tych wszystkich obrządkach Wielkiego Postu, po prostu cieszmy się i radujmy się, jesteśmy Zbawieni.
Nie ma tak dobrze, trochę musimy na owe szczęśliwe dni wiecznej chwały u boku Pana zapracować. Dlatego po raz kolejny przeżywajmy Jego Drogę Krzyżową, przeżywajmy Jego Ukrzyżowanie, wreszcie po raz kolejny świętujmy Jego Zmartwychwstanie. I to nie tylko podczas Wielkiego Postu, lecz podczas każdej Mszy Świętej, która uobecnia Ofiarę Jezusa. Przygotujmy się dobrze na nasze bliskie spotkanie z Panem.
I jeszcze jedna sprawa, może warto podjąć tuż, tuż przed rozpoczęciem Wielkiego Postu, przed Środą Popielcową jakieś postanowienie, które ofiarujemy Jezusowi? Chociażby malutkie? Tycie?...

Panie, daj nam siły do takiego przeżywania okresu Wielkiego Postu, abyśmy naszą drogę przybliżyli do drogi Pana.

 

  

  Święci co dnia
 Teksty różne
 Rok kościelny 100 lat temu
 Ofiara Mszy Świętej 100 lat temu
 Filologia Biblii
 Ważne i dobre strony
 Teksty na niedzielę
  Kontakt
   Napisz list