Ĺťyj z poĹźytkiem
"Alteri vivas o portet, si vis tibi vivere" musisz żyć dla innych, jeśli chcesz żyć z pożytkiem dla siebie. /Seneka/
Ciekawe stwierdzenie świeckiego filozofa, żyjącego w okresie Chrystusa, wiąże się z czytaniami i dzisiejszą Ewangelią. Zbieżność? A może filozofia życia? Lub jeszcze coś innego? W pierwszym czytaniu w Księdze wyjścia słyszymy: „Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców...” i dalej: „Nie będziesz krzywdził żadnej wdowy i sieroty”. Miłość bliźniego, miłosierdzie okazane bliźniemu, wszystko to, czyli pomoc bliźniemu, jest również pomocą samemu sobie. Cała liturgia słowa jest dla nas kodeksem postępowania, życia, ewangelizacji. Musimy wsłuchiwać się w słowa Proroków, które są słowami ponadczasowymi, określającymi kanony naszego postępowania, życia. Nasi bliźni oczekują naszej pomocy, rady. Pomocą w tym jest nam Duch Święty „bo głoszenie Ewangelii nie dokonało się przez samo tylko słowo, lecz przez moc i przez Ducha Świętego, z wielką siłą przekonania” i dalej „przyjmując słowo pośród wielkiego ucisku, z radością Ducha Świętego, staliście się naśladowcami naszymi i Pana” po to, by „oczekiwać z niebios Jego Syna, którego wzbudził z martwych, Jezusa, naszego wybawcę od nadchodzącego gniewu”. Podsumowaniem naszego rozważania jest Ewangelia św. Mateusza, a w niej przykazania miłości, przykazania najważniejsze: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy". Czy jesteśmy skłonni na co dzień przyjmować te słowa? Czy po podaniu sobie rąk w kościele na znak pokoju, po wyjściu z niedzielnej mszy jeszcze pamiętamy o tych słowach? Słowo Boże, czyli czytania i Ewangelia, oraz Eucharystia są dla nas podstawą życia chrześcijańskiego. Czy dla każdego z nas?
P. B.
|